78
Ale się narobiło! Wiosna wisi w powietrzu, święta Wielkanocne zbliżają się wielkimi krokami, a ja piszę po niemal 3 miesięcznej przerwie. Powiem tylko tyle, że początek tego roku zaczął się u mnie bardzo niefortunnie, stąd taka przerwa. No cóż - tak to w życiu bywa, że nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, czy też idzie zgodnie z planem. Jak przeczytałam niedawno w pewnej mądrej książce: Nie zawsze dostajemy to, co chcemy, i tak jak chcemy. Czasami dostajemy zupełnie co innego, a na dodatek musimy poczekać. Czasami dostajemy więcej, niż zamówiliśmy, a czasami mniej. Bo zdarza się, że to, co chcielibyśmy dostać, nie jest dla nas dobre czy właściwe i los podsuwa nam coś zupełnie innego.
Dziś chciałam wam pokazać coś innego niż dotychczas. Wydaje mi się, że w którymś poście wspominałam o tym, że poza miłością jaką żywię do robótek wszelakich, jestem (jak to określa mnie koleżanka) dizajnerskim frikiem - Uwielbiam design, wnętrza z charakterem i jestem uzależniona od piękna. W związku z tym, każda pora roku wiąże się ze zmianą wystroju w moim małym M. Ale coraz częściej łapię się na tym, że tak jak kiedyś uwielbiałam przepych, bogactwo kolorów i ogromną ilość faktur i warstw, tak teraz stawiam na minimalizm - ale nie w dosłownym tego słowa znaczeniu - ale taki wyważony, przemyślany. Zdecydowanie wolę 1 czy 2 piękne ozdoby, na których można zawiesić oko, niż połowę mieszkania udekorowaną w jakimś zamyśle.
Oto moja wersja Wielkanocy...
Pozdrawiam A.
Dziś chciałam wam pokazać coś innego niż dotychczas. Wydaje mi się, że w którymś poście wspominałam o tym, że poza miłością jaką żywię do robótek wszelakich, jestem (jak to określa mnie koleżanka) dizajnerskim frikiem - Uwielbiam design, wnętrza z charakterem i jestem uzależniona od piękna. W związku z tym, każda pora roku wiąże się ze zmianą wystroju w moim małym M. Ale coraz częściej łapię się na tym, że tak jak kiedyś uwielbiałam przepych, bogactwo kolorów i ogromną ilość faktur i warstw, tak teraz stawiam na minimalizm - ale nie w dosłownym tego słowa znaczeniu - ale taki wyważony, przemyślany. Zdecydowanie wolę 1 czy 2 piękne ozdoby, na których można zawiesić oko, niż połowę mieszkania udekorowaną w jakimś zamyśle.
Oto moja wersja Wielkanocy...
Pozdrawiam A.