wtorek, 2 października 2012

Maj 2010

8
     Moja przygoda ze scrapbookingiem zaczęła się od kartek z okazji Dnia Matki. Oto one:



                       

    Uwielbiam tą technikę, ponieważ dodanie każdego kolejnego elementu wprowadza duże zmiany. Zatem efekty widać gołym okiem! Nie jak w decoupag'u gdzie na efekt końcowy trzeba sporo poczekać - kolejne warstwy, które muszą wyschnąć... Tu efekt końcowy można dość szybko osiągnąć. Ważne jest tylko, żeby wiedzieć do czego się zmierza.
     Kolejna kartka powstała na ślub. 

Szczęśliwa para
Dedykacja - fragment Hymnu o miłości

     A następne na Święta Bożego Narodzenia.  Było ich dość sporo i każda własciwie w nieco innym stylu. Zgadnijcie, która to moja ulubiona?!

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz